top of page

Fox's Mother wkrótce powrócą!

  • Zdjęcie autora: Klaudia
    Klaudia
  • 24 kwi 2018
  • 3 minut(y) czytania

Członkowie zespołu Fox's Mother:

Bartosz ,,KaKa” Wieczorek – wokalista i gitarzysta basowy,

Mateusz „Ork” Wieczorek – gitarzysta prowadzący, frontman,

Krzysztof „Czeczen” Mokosa – perkusista rytmiczny,

Norbert ,,Street rolnik” Krajewski – gitarzysta rytmiczny

o sobie, swojej karierze i pięknych kobietach.


Skąd wziął się pomysł na założenie zespołu?

MW: Siedzieliśmy w kuchni u Norberta i jeden z jego braci Kliczko powiedział, żebyśmy założyli zespół. Myśleliśmy, że to żart, ale pomysł nam się spodobał. Na początku było nas trzech i wszyscy graliśmy na gitarach, więc szukaliśmy perkusisty, basisty i wokalisty. Chcieliśmy zaangażować naszego sąsiada alkoholika z pobliskiego sklepu, ale nie był chętny. Dlatego powiedziałem do Krzysia, który grał na pianinie,żeby nauczył się grać na perkusji. A on kupił perkusję i się nauczył. Podobnie było z Bartkiem. Mówię mu, żeby zaczął grać na basie i tak się stało.Wokalistami byli Norbert i Bartek,

ale ostatecznie śpiewa Bartek.


Co oznacza nazwa, skąd się wzięła?

NK: Od mamy mojego kolegi z klasy, B. Liska. Na początku miało być Mother of Fox, była też propozycja Theritorial, ale zwyciężyło Fox's Mother, czyli Liska Stara.

Norbert ,,Street rolnik” Krajewski

Dlaczego akurat heavy metal?

KM: Kiedy grałem na pianinie,grałem disco polo. Mój brat tego słuchał, ja to lubiłem, ale wtedy chłopaki powiedzieli, żebym grał heavy metal. Nie chciałem, nie podobał mi się ten gatunek, jednak z czasem przekonałem się do niego tak zostało.

MW: Sami słuchaliśmy takiej muzyki, więc chcieliśmy też ją grać, bo nam się podoba, czuliśmy jej klimat.


Co Was inspirowało?

BW: Najbardziej mnie inspirował mój brat. Bardzo mi się podobał jego głos. Ważną postacią jest też Sebastian Rutka. Zawsze chciałem śpiewać, a ci artyści byli dla mnie wzorem.

MW: Mnie zainspirował mój nauczyciel j. angielskiego, pan Jacek Adamiec. Podobało mi się, jak robił tapping i starałem się mu dorównać.


Bartosz "KaKa" Wieczorek

Co czuliście, stojąc na scenie?

MW: Za pierwszym razem mieliśmy bardzo miękkie nogi, stresowaliśmy się. Ale już na drugim koncercie byliśmy w swoim żywiole, nazwano mnie „bestią sceniczną”.

Na pierwszym występie był stres, a potem koncertowanie stało się zabawą.


Co Wam dała popularność? Jak ją wykorzystaliście?

MW: Kiedy byliśmy na szczycie popularności, wystarczyło podejść do kobiety, porozmawiać i dziewczyna wyrażała zainteresowanie, a teraz trzeba się postarać. Sława dała nam powodzenie u płci przeciwnej i to główna zaleta bycia muzykiem.


Dlaczego zeszliście ze sceny?

MW: Nasz perkusista znalazł dziewczynę, zakochał się i wolał spędzać czas z nią niż grać koncerty.

KM: Jestem najważniejszy w tym zespole, jak mnie nie ma, nie ma Fox's Mother.

MW: Nie chce ujmować Krzysztofowi, więc tego nie skomentuje. Potem Norbert też wybrał miłość, więc my z Bartoszem zostaliśmy zmuszeni zrezygnować.


Mateusz „Ork” Wieczorek

Czego Wam najbardziej brakuje?

NK: Grania, samego czystego grania. Tego, że mogliśmy się spotkać, opowiadać żarty, śmieszne historie.

MW: Wspólnego spędzania czasu, przeżywaniu przygód po próbach czy koncertach. Takiego szaleństwa, które zapewniał nam zespół.

NW: W naszej kapeli nie chodziło tylko o granie. Najważniejsza była dobra zabawa.


Czym się teraz zajmujecie?

BW: Ja się teraz głównie zajmuję striptizem. W wolnych chwilach uczę się nowych układów.

MW: Razem z tatą prowadzę firmę, studiuję zaocznie zarządzanie w Szkole Głównej Handlowej. Biegam też z moim psem Azją.

NK: Od dzieciństwa interesuję się sportem, obecnie zajmuję się treningiem personalnym 6 osób. Dodatkowo udzielam porad na temat ciała, ponieważ jestem fizjoterapeutą. Mam też dużo gospodarstwo rolne, uprawiam rzepak, który zdobył brązowy medal wójta gminy Tczów za najlepszy plon oraz razem z tatą prowadzę firmę, której jestem współwłaścicielem. Oprócz tego przygotowuję się

do matury w tym roku .

KM: Rano wstaję, idę na uczelnię, wracam. Potem 2 albo 3 godziny grania na komputerze i tak mija mi dzień.



Co uważacie za swój największy, osobisty sukces?

MW: 3- godzinne bieganie z Azją.

NK: Zajęcie I miejsca w Mistrzostwach Polski w street workout w kategorii siłowo-wytrzymałościowej. Pokonałem wtedy faworyta. Poza tym jestem bardzo dumny z moich podopiecznych, ponieważ ich sukces jest moim sukcesem.

KM: Poziom Silver 3 w CS:GO.

BW: Występ taneczny w szkole z moim układem oraz Srebro 2 w League of Legend.


Czy jest szansa, że wrócicie na scenę?

MW: Oczywiście, że jest szansa. Chcielibyśmy zagrać sami dla siebie na pewno. Myślę, że w wakacje będzie można nas zobaczyć i usłyszeć.

NK: Fox's Mother wkrótce powrócą.


Krzysztof „Czeczen” Mokosa

Co najmilszego spotkało Was na koncercie?

BW: Niestety z większości koncertów pamiętam tylko wejście na scenę, ale wiem, że wcześniej udało mi się zdobyć serce jednej damy.

MW: Moment, kiedy ludzie krzyczeli: „Mateusz! Mateusz!”, a ja grałem solówkę.

NK: Więź z fanami oraz ludźmi, którzy przyszli nas tylko posłuchać, ale dobrze się bawili, razem z nami czuli tę muzykę.

KM: To jak 241 z 247 uczestników koncertu krzyczało imię Mateusza, który śpiewał „Hej! Hej”.


Co jest Waszym przepisem na sukces?

MW: Naszym przepisem na sukces jest dobra zabawa, dużo szaleństwa i zespół Rixa

Jakich rad udzielilibyście tym, którzy chcą rozpocząć muzyczną przygodę?

MW: Zespół to rodzina.

NK: O każdego członka trzeba dbać, z każdym rozmawiać, spotykać się.

MW: Pamiętać o urodzinach, robić sobie niespodziankii śniadania do łóżka. Trzeba być zgraną ekipą i bawić się tą muzyką.

NK: Przyjaźń w ekipie też jest ważna, bo bez niej nie jest

tak wspaniale. I szaleństwo, żeby to się nie znudziło.



 
 
 

Comments


© 2023 by Andy Decker. Proudly created with WIX.COM
bottom of page